Wirtualna Asystentka - o nas
Od jednej rozmowy do setek firm
którym pomogłyśmy odzyskać czas, spokój i sprawczość.
Zanim jeszcze w Polsce ktokolwiek wiedział, co to znaczy „wirtualna asystentka” – my już działałyśmy.


Był 2014 rok.
Pomysł narodził się naturalnie – z pracy w wydawnictwie prasowym i codziennych rozmów z przedsiębiorcami. Ci, którzy przychodzili z zamiarem wykupienia reklamy w gazecie, coraz częściej prosili o „coś więcej”:
❓ „Możesz mi napisać ten artykuł?”
❓ „A zrobisz mi jakąś grafikę?”
❓ „Słuchaj, a jak to w ogóle ogarnąć, żeby miało sens?”
Wtedy zaczęłyśmy rozumieć, że nie chodzi tylko o reklamę. Chodzi o wsparcie – elastyczne, dostępne od ręki, zaufane. Takie, które ogarnie wiele rzeczy naraz i pozwoli właścicielowi firmy wreszcie odetchnąć.
W tym czasie trafiłyśmy na książkę „4-godzinny tydzień pracy” i koncepcję zdalnych współpracowników z drugiego końca świata. I wtedy nas olśniło: w Polsce nie było jeszcze ani jednej firmy, która świadczyłaby podobne usługi.
Zarejestrowałyśmy domenę wirtualnaasystentka.com
I zaczęłyśmy działać – od zera.
Dwie kobiety. Jeden pomysł. Mnóstwo determinacji.
To był odważny krok.
Na rynku była tylko jedna firma, która oferowała coś zbliżonego – odbieranie telefonów, obsługa poczty, umawianie spotkań. Ale nie było jeszcze zdalnych specjalistek-freelancerek, które przejmowałyby na siebie realne obowiązki w biznesie.
Na początku nikt nie wiedział, czym się zajmujemy.
Tłumaczyłyśmy każdemu, co to znaczy „wirtualna asystentka”.
Że działamy zdalnie. Że nie trzeba mieć etatu ani biura. Że możemy pomóc w tym, co naprawdę ciąży w codzienności: skrzynki mailowe, faktury, grafiki, posty, oferty, umowy.
Reakcje były podobne:
👉🏻 „Wirtualne… co?”
👉🏻 „To da się tak pracować?”
👉🏻 „Ale serio to działa?”
Działało.
Choć początki nie były łatwe – organizacja pracy, cenniki, komunikacja z klientem, procedury – wszystko musiałyśmy stworzyć od podstaw.
Bywało ciężko. Bywało tak, że trzeba było się zadłużyć, żeby utrzymać firmę. Ale nigdy nie zabrakło nam motywacji.
Bo widziałyśmy, że to naprawdę działa. Że jest potrzebne.

Od pomysłu do firmy, która wsparła już ponad 400 klientów
Dziś, po latach:
✅ Obsługujemy kilkadziesiąt firm i przedsiębiorców miesięcznie.
✅ Zaufało nam już ponad 400 klientów – z Polski i z zagranicy.
✅ Wciąż współpracujemy z naszym pierwszym klientem sprzed kilkunastu lat.
Nie działamy szablonowo.
Nie jesteśmy agencją.
Nie „sprzedajemy godzin”.
Jesteśmy zespołem – żywym, współpracującym i zgranym.
Nasze Wirtualne Asystentki to specjalistki z różnych dziedzin: od organizacji i administracji, przez obsługę klienta, po marketing, copywriting, automatyzacje i wsparcie techniczne.
Każda z nich przeszła drogę rozwoju w naszym zespole – wiele dziewczyn pracuje z nami od lat. I każda z nich wnosi coś wartościowego, współtworząc markę, jaką jesteśmy dzisiaj.
Co było naszą misją na początku - i wciąż nią jest?

🤝 Stworzyć miejsce, które realnie odciąża przedsiębiorców
i daje im przestrzeń na to, co naprawdę ważne.

🤍 Działać uczciwie, z głową i z sercem
- bez marketingowego zadęcia, ale za to z konkretnym efektem.

👭 Zbudować bezpieczne miejsce pracy dla nas samych
- z szacunkiem, terminowymi wypłatami i możliwością rozwoju.
Dziś wiemy, że się udało.
A może jesteś właśnie w tym miejscu, w którym byli nasi pierwsi klienci?
Masz za dużo na głowie.
Czujesz, że coś musi się zmienić, ale nie wiesz, od czego zacząć.
Nie szukasz pracownika na etat. Szukasz wsparcia – elastycznego, zaufanego, skutecznego.
Chcesz więcej – ale nie chcesz już sam.
Jeśli tak – jesteśmy tu.
Gotowe, żeby działać z Tobą i dla Ciebie.
Tak jak od lat robimy to dla setek innych, małych i dużych biznesów.